– Nie ma w tym nic złego, że kierujemy się sondażami, bo one pomagają w tworzeniu polityk społecznych i są lustrem, w którym odbija się społeczeństwo – mówią członkowie zespołu Na Straży Sondaży, którzy śledzą artykuły o sondażach w prasie i na portalach internetowych.
Grupa studentów, doktorantów i absolwentów z NSS w Instytucie Socjologii od półtora roku przygląda się, jak pracownie przeprowadzają badania sondażowe, jak media je opisują oraz jak urzędnicy formułują zamówienia publiczne na badania sondażowe. W Polsce nie ma instytucji, która kontrolowałaby jakość sondaży i ich analiz w mediach. NSS próbuje wypełnić tę lukę.
Członkowie grupy omawiają dziennikarskie artykuły o badaniach sondażowych. Publikują rankingi tytułów mierzące fachowość interpretacji sondaży. Na profilu NSS na Facebooku cały czas trwa dyskusja o aktualnych analizach. Można tam przeczytać wypowiedzi prezesa jednej z agencji badawczych. Z uwagami studentów i doktorantów zaczęli się liczyć dziennikarze, a duża redakcja tygodnika zmieniła formułę informowania o sondażach. Pod ich wpływem jedna z sondażowni zaczęła publikować pełną notę metodologiczną przy podawaniu danych z tego typu badań. Drugą przekonali do precyzyjniejszego pomiaru.
Sondażowy poziom dyskusji
Omówienia konkretnych tekstów medialnych członkowie NSS zamieszczają na stronie internetowej. – Chwalimy autorów badań i publikacji za poprawne noty metodologiczne, odnosimy się do nadużyć interpretacyjnych albo nagłówków, które przyciągają uwagę, ale nie odnoszą się do badania – mówi Marta Tomaszewska z NSS, doktorantka w IS.
Katarzyna Majewska
Pełny tekst artykułu dostępny jest w wydaniu papierowym i elektronicznym.