Rektor UW komentuje zapowiedzi utworzenia Uniwersytetu PAN.

Czy potrzebujemy w Polsce jeszcze jednego uniwersytetu? Czy jest deficyt uczelni? Panuje raczej przekonanie, że szkół wyższych jest zbyt wiele – komentuje prof. Marcin Pałys, rektor UW, informacje o możliwości powołania Uniwersytetu Polskiej Akademii Nauk.

 

Uniwersytet Warszawski od lat blisko współpracuje z instytutami Polskiej Akademii Nauk. Plany zasadniczej zmiany celu i filozofii działania PAN mogłyby pokrzyżować podejmowane dotąd zamierzenia.

 

Nowemu uniwersytetowi nie będzie też łatwo zaistnieć w świecie akademickim. – Szansą dla nauki są nowe pomysły i nowe idee, a nie nowe uczelnie. Powołanie nowej instytucji nie sprawi automatycznie, że nasza nauka zyska większą rozpoznawalność w skali międzynarodowej. Nie spowoduje, że przybędzie nam utalentowanych osób, o które rywalizują uczelnie ze światowej pierwszej ligi akademickiej i dzięki którym uczelnie te mają taką pozycję – dodaje rektor UW.

 

Prof. Marcin Pałys mówi, że wiele osób zastanawia się nad tym, w jaki sposób powinny w Polsce powstawać centra kształcenia na bardzo wysokim poziomie połączone z prowadzeniem badań, które są rozpoznawalne w skali globalnej. Uniwersytet Warszawski od kilku lat systematycznie buduje swoją pozycję przez granty ERC (naukowcy z UW otrzymali ich 12 na 25 zdobytych przez wszystkich naukowców pracujących w Polsce) i wspiera doskonałość naukową przez takie rozwiązania, jak granty wewnętrzne czy zwiększone wynagrodzenia dla wyróżniających się badaczy. – Pomysł utworzenia Uniwersytetu PAN pokazuje, że także ta instytucja zastanawia się nad poważnym przekształceniem swojej formuły. Ale gdyby te zapowiedzi miały się spełnić, to Akademia z instytucji o odrębnym statusie zmieniłaby się w jedną z licznych uczelni, która na dodatek dopiero będzie musiała zbudować swój potencjał dydaktyczny i wypromować markę.

 

Prof. Marcin Pałys wyjaśnia, że Uniwersytetowi PAN nie byłoby łatwo przebić się w światowych rankingach szkół wyższych, w których dominują uczelnie o ugruntowanej tradycji. – Nowo tworzone instytucje nie pojawiają się z dnia na dzień w tych rankingach – tłumaczy. Dodaje także, że choć szereg instytutów PAN prezentuje bardzo wysoki poziom, to często działają w wąskich dziedzinach, podczas gdy największe zmiany w nauce w tej chwili następują na styku różnych dyscyplin. Utworzenie Uniwersytetu PAN musiałoby być pewnie poprzedzone zmianami w obrębie instytutów.

 

Rektor wyjaśnia także, że Uniwersytet Warszawski i instytuty PAN dotychczas współpracowały ze sobą w wielu sprawach, wychodząc z założenia, że razem można osiągnąć znacznie więcej niż oddzielnie. Duża grupa instytutów PAN znajduje się na warszawskiej Ochocie – sąsiadują z Uniwersytetem Warszawskim i Warszawskim Uniwersytetem Medycznym. Od lat rozwijany jest pomysł stworzenia w tym rejonie, w oparciu o te instytucje największego w Polsce kampusu nauk przyrodniczych i nauk o życiu. Temu służył m.in. wspólny projekt Centrum Badań Przedklinicznych i Technologii, łączący UW, WUM, Politechnikę Warszawską i 6 instytutów PAN. Po ewentualnym utworzeniu Uniwersytetu PAN współpraca w przedsięwzięciach badawczych może przekształcić się w konkurowanie ze sobą naukowców, którzy pracują w różnych instytucjach.

 

Rektor zwraca też uwagę na aspekt finansowy związany z utworzeniem nowego przedsięwzięcia. Zgodnie z zapowiedziami, jakie pojawiły się w przestrzeni medialnej, Uniwersytet PAN miałby otrzymywać kilkaset milionów złotych rocznie na kształcenie. – To jest mniej więcej tyle, ile dostaje na kształcenie Uniwersytet Warszawski jako największy uniwersytet w Polsce. A w połączeniu z faktem, że już teraz instytuty PAN otrzymują 1/3 wszystkich pieniędzy przeznaczonych na funkcjonowanie jednostek badawczych w Polsce z tzw. dotacji podmiotowej, i jeszcze możliwością korzystania przez nowy uniwersytet ze źródeł grantowych mielibyśmy niewiarygodną dysproporcję w finansowaniu takiego nowego przedsięwzięcia w stosunku do istniejących uczelni.