Publikujemy list otwarty pracowników Pałacu Kazimierzowskiego w sprawie protestów na kampusie UW.

Warszawa, 14 czerwca 2024 roku

 

My, pracownicy Pałacu Kazimierzowskiego, będący 12 czerwca bezpośrednimi świadkami agresji protestujących, a nawet zakładnikami i ofiarami ich fizycznej i słownej napaści na nas wyrażamy pełne poparcie dla działań przywracających porządek na Uniwersytecie Warszawskim. Do tej pory uniwersytet był miejscem przyjaznym, bezpiecznym, był po prostu dobrym miejscem pracy. Nikt z nas nie zakładał nawet w najczarniejszych myślach, że dotknie nas zachowanie agresywne, nieakceptowalne, godzące w naszą wolność, w naszą nietykalność. Strach, przerażenie, obawa, łzy, pytania o to, co się jeszcze może stać i kiedy w końcu nas wypuszczą – my to przeżyliśmy i dziś wyrażamy zdziwienie, że ktokolwiek może usprawiedliwiać zachowania agresywne. Wyrażamy zdziwienie, że ktoś, kto, nie mając wiedzy o tym, co działo się w budynku Rektoratu, negatywnie ocenia wezwanie policji i zaprowadzenie porządku.

 

To my w pierwszej kolejności domagaliśmy się zdecydowanej interwencji. To my chcieliśmy zakończyć ten koszmar. To my chcieliśmy  wrócić do rodzin, odebrać dzieci z przedszkoli i szkół. To my postulowaliśmy o wezwanie policji.

 

W pełni popieramy decyzję rektora, zdając sobie sprawę, że nie była łatwa i skutkowała medialno-polityczną awanturą. Jesteśmy wdzięczni, że wygrało myślenie o osobach zagrożonych, a nie o konsekwencjach medialnych.

 

Pracownicy Pałacu Kazimierzowskiego