– Teraz jest moment na zgłaszanie pomysłów, inicjatyw i sposobów rozwiązania dylematów, które w sposób naturalny pojawiają się przy pracach nad ustawą 2.0. Nie czekajmy z tym do momentu, kiedy ustawa będzie już napisana i nie będzie możliwości wprowadzania żadnych poważnych zmian – mówił prof. Marcin Pałys, rektor UW podczas posiedzenia Senatu UW 22 marca. W posiedzeniu uczestniczył prof. Jarosław Górniak, przewodniczący Rady Narodowego Kongresu Nauki. Dyskusja dotyczyła trzech projektów założeń do nowej ustawy regulującej funkcjonowanie szkół wyższych, przygotowanych przez zespoły wyłonione na początku 2016 roku w konkursie MNiSW.
Zespół prof. Marka Kwieka (Uniwersytet im. A. Mickiewicza) zakończył prace nad koncepcją zmian w systemie w listopadzie ubiegłego roku. Propozycje dwóch pozostałych grup – prof. Huberta Izdebskiego (SWPS Uniwersytet Humanistycznospołeczny) oraz dr. hab. Arkadiusza Radwana (Instytut Allerhanda) – poznaliśmy na początku tego roku. 1 marca na Politechnice Warszawskiej odbyła się oficjalna prezentacja trzech koncepcji.
– Projekty trzech zespołów są w pewnym sensie obrazem tego, co środowisko naukowe jest w stanie przedstawić jako swoją propozycję – mówił podczas Senatu UW prof. Jarosław Górniak. – Jako środowisko mamy łatwość formułowania uwag krytycznych, identyfikowania dotkliwości, które w systemie występują. Wielkim problemem jest natomiast uzyskanie precyzyjnie sformułowanych koncepcji rozwiązań – tłumaczył, podkreślając jednocześnie, jak ważny jest udział uczelni w debacie nad nową ustawą. – Środowisko akademickie powinno wspólnie pracować nad przygotowaniem reformy, ponieważ zmiany nie dotyczą tylko reguł prawnych. Jest to także modyfikacja tego, co zwykliśmy nazywać kulturą akademicką. To głębszy proces i dlatego musi być dobrze przedyskutowany. Partycypacja ma też inną bardzo ważną zaletę – pozwala w szerszym stopniu wykorzystać wiedzę, która w tym złożonym systemie nie jest łatwa do pozyskania – przekonywał prof. Górniak, przyznając, że w trzech zaprezentowanych projektach występują luki dotyczące np. spraw dydaktycznych czy opracowania nowej dydaktycznej ścieżki kariery akademickiej. – Od początku projekty miały być bazą wiedzy, w której będą przedstawione różne pomysły, koncepcje, punkty widzenia wyrastające z diagnoz. Jeżeli państwo dopatrujecie się w nich mankamentów i deficytów, to tak, one w nich są. Najskuteczniejszą formą krytyki będzie przedstawienie rozwiązań spraw, które w projektach są przedstawione w sposób niezadowalający. Jeśli tego nie zrobimy, swoje rozwiązania zaproponują urzędnicy.
Źródłem pomysłów na nowe przepisy oprócz trzech projektów są też odbywające się co miesiąc od października 2016 r. tematyczne konferencje programowe NKN. Prace trwają też w zespole legislacyjnym resortu nauki. Projekt nowej ustawy ma zostać przedstawiony przez wicepremiera Jarosława Gowina we wrześniu 2017 roku w Krakowie podczas Narodowego Kongresu Nauki. Wtedy też ma rozpocząć się dyskusja nad szczegółowymi rozwiązaniami.
Wybrane głosy w dyskusji o ustawie 2.0, która odbyła się podczas posiedzenia Senatu UW 22 marca
- cel ustawy i relacje między prawem krajowym a statutami uczelni
Wicepremier Gowin zapowiedział, że nowa ustawa powinna być krótsza od poprzedniej, bardziej ogólna i nie powinna ingerować w to, co jest domeną uczelni. To uczelnia ma np. rozstrzygać, czy chce się dzielić na wydziały, szkoły czy kolegia. Ustawa zapewne zostawi bardzo dużą swobodę w tym zakresie, ale to oznacza, że ciężar, intelektualny wysiłek i ryzyka w zakresie szukania rozwiązań będą po stronie uczelni.
prof. Jarosław Górniak, przewodniczący Rady NKN
Ustawa powinna mieć charakter ogólny, tzn. powinna być tak napisana, żeby nie wymagała zmian przy każdym nowym pomyśle na sfinansowanie takiego lub innego projektu. (…) Powinniśmy dążyć do tego, aby jak najwięcej elementów było zdefiniowanych w statucie, żeby ustawa była ramą ogólną, która pozwala na to, by system szkolnictwa wyższego funkcjonował w otoczeniu prawnym czy gospodarczym.
(…)
Przejście od ustawy szczegółowej do ogólnej zmusza nas do tego, abyśmy wewnątrz Uniwersytetu myśleli, jak powinna działać nasza uczelnia jako całość. Dzisiaj wiele rzeczy jest przesądzonych w obecnej ustawie. Jeśli te przepisy znikną, będziemy musieli przemyśleć funkcjonowanie Uniwersytetu. Powinniśmy być otwarci, krytyczni i odważni. Jeśli postulujemy wzrost autonomii, to musimy także postulować wzrost naszego własnego zainteresowania, jak tę autonomię najlepiej wykorzystać.
prof. Marcin Pałys, rektor UW
- podział uczelni na trzy typy – formalny czy funkcjonalny?
W projektach przewijają się pomysły zróżnicowania uczelni na trzy rodzaje: badawcze, badawczo-dydaktyczne i dydaktyczne. Pojawia się pytanie, czy ma być to podział tylko funkcjonalny czy też formalny. Projekty mówią o formalnym podziale opartym na określonych kryteriach i pociągającym za sobą konsekwencje. Ale zaskakująco słabo jest w nich opisane, jakie miałyby to być kryteria i konsekwencje. (…) Mam wrażenie, że ministerstwo przychyla się do koncepcji, żeby wprowadzić podział formalny. Ja sam zastanawiam się, czy będzie to możliwe, jeśli nie będziemy mieli dobrej koncepcji, jak ten podział przeprowadzić.
prof. Jarosław Górniak, przewodniczący Rady NKN
Powinniśmy wpierać możliwość powstawania uniwersytetów badawczych. Wydaje się jednak, że funkcjonalny uniwersytet badawczy jest lepszym rozwiązaniem niż formalny. Obserwowałem dyskusje dotyczące tego, co zrobić w sytuacji, gdy niektóre uniwersytety nie spełniają wymaganych kryteriów. Wygląda na to, że odpowiedzią jest przedłużanie vacatio legis o kolejne 3 lub 5 lat. W formalnym podziale możliwość przejścia między różnymi kategoriami byłaby dramatycznie utrudniona.
prof. Marcin Pałys, rektor UW
Poszukiwanie rozwiązań formalnych w zakresie kategoryzacji uczelni jest ślepą uliczką. Jeśli będziemy podążać tą ścieżką, otrzymamy ustawę w sensie objętości podobną do obecnej. Wszelka kategoryzacja będzie oznaczała konieczność różnicowania prawnego, a zatem rozbudowywania przepisów. Problemy na styku kategorii będą wymagały kolejnych regulacji, przejście z jednej kategorii do drugiej – kolejnych. Jest to niebezpieczne z punktu widzenia celu, jakim jest odchudzenie ustawy i danie uczelniom i środowisku większej swobody funkcjonowania. Funkcjonalne podejście jest znacznie bardziej bezpieczne. Ono się już dzieje. Można się zastanawiać tylko, jakimi mechanizmami wzmacniać to faktyczne zróżnicowanie.
prof. Marek Wąsowicz, przewodniczący Uniwersyteckiej Komisji Akredytacyjnej
Gdyby nastąpił podział uczelni, jego głównym efektem byłoby zwiększenie transparentności na rynku, pod względem badawczym i dydaktycznym. Kandydaci dokonywaliby bardziej świadomych wyborów, czy chcą studiować na uczelni elitarnej, gdzie uczy się niewielu studentów, którzy uzyskują bardzo wysokie kwalifikacje, czy chcą mieć kwalifikacje zdobyte na uczelni dydaktycznej. Zwiększenie transparencji byłoby korzystne zarówno z punktu widzenia studentów, jak i późniejszych pracodawców.
prof. Jan Michałek, dziekan Wydziału Nauk Ekonomicznych UW
- wewnętrzna organizacja uczelni, zarządzanie i sposób wyboru władz
Autorzy wszystkich projektów są zgodni, żeby dać większe uprawnienia władzom wykonawczym, a przede wszystkim żeby lepiej rozdzielić funkcje. Ciała kolektywne powinny zajmować się kwestiami regulacyjnymi, a w mniejszym stopniu interweniować w to, co jest domeną władzy wykonawczej. Pozostaje kwestia doprecyzowania, co należy do danej domeny. Przemyślenia wymaga też sposób powoływania dziekanów. (…) Najbardziej prawdopodobny jest wariant, że będą to rozstrzygać statuty uczelni. To oznacza, że uczelnie już w tej chwili muszą myśleć, jak stworzyć efektywną strukturę zarządzania, bo od tego będzie zależało, jak będą rozwijały się w przyszłości.
(…)
Chyba należy zgodzić się z tym, że w naszych procedurach wyborczych zmiana sposobu wyłaniania kandydatów na rektora jest kwestią, którą warto by przemyśleć. Po to żeby była bardziej transparentna, dawała szansę na rzeczywiste prowadzenie programowej kampanii, żeby ci, którzy kandydują na rektorów, mieli szansę komunikować się ze społecznością, która następnie obdarzy ich zaufaniem.
prof. Jarosław Górniak, przewodniczący Rady NKN
„Rada powiernicza” jest moim zdaniem bardzo złą nazwą dla szkolnictwa wyższego. Miałoby ją tworzyć 10-11 reprezentantów środowiska zewnętrznego – przedstawicieli pracodawców, związków zawodowych, ministerstw – którzy mieliby wybierać rektora. Wydaje mi się, że jest to rozwiązanie za daleko idące, które łamie tradycję akademicką. Stąd moja propozycja, aby senat uczelni wybierał 5-6 osób, które stanowiłyby radę doradczą dla nas – władz rektorskich i senatu.
dr hab. Maciej Duszczyk, prorektor UW ds. naukowych („Więcej niż tylko autonomia” – komentarz dr. hab. Macieja Duszczyka)
Jednym z najpoważniejszych zastrzeżeń do projektów jest sprawa samorządności organów kolegialnych uczelni. Tradycja samorządności akademickiej jest bardzo długa, pozwalała na sprawne funkcjonowanie uczelni w wielu trudnych momentach historii. Oddzielanie uczelni od polityki przy pomocy ściany ogniowej w praktyce może być bardzo trudne.
prof. Jan Michałek, dziekan Wydziału Nauk Ekonomicznych UW
- kariera naukowa, stopnie i tytuły, kwestie zatrudnienie
Istnieje powszechna zgoda, że wszystkie uprawnienia i kategoryzacje powinny się odbywać na poziomie uczelni, ustawa nie powinna identyfikować żadnych innych jednostek wewnętrznych szkół. Uprawnienia doktorskie czy habilitacyjne będą przyznawane uczelni i to ona będzie decydowała, czy chce je związać z określonym wydziałem, stworzyć szkołę doktorską, czy realizować je w inny sposób zapewniający odpowiednią jakość kształcenia i przyznawania stopni.
(…)
Propozycja jednego z zespołów jest dość radykalna i mówi o zniesieniu habilitacji. Gdy rozważamy alternatywne metody selekcji kadry naukowej, widać, że nie jesteśmy przygotowani, żeby od habilitacji odejść. Jednocześnie biorąc pod uwagę to, co się dzieje poza najlepszymi uniwersytetami, widać, że procedura habilitacyjna w coraz mniejszym stopniu pełni funkcję selektywną. Są sytuacje, że przy trzech negatywnych recenzjach habilitacje przechodzą. Nastąpiła inflacja uprawnień. Wydziałów z możliwością przyznania habilitacji jest prawie 600. Ponad 800 jednostek może nadawać doktoraty. Łatwiejsze od zniesienia habilitacji wydaje się wzmocnienie progu selekcyjnego, zmniejszenie liczby jednostek z uprawnieniami, zmiana procedury habilitacyjnej i zwiększenie egzekwowania obecnych przepisów. To, mimo wszystko, wydaje się łatwiejsze niż np. wprowadzenie konkursów.
prof. Jarosław Górniak, przewodniczący Rady NKN
Powinniśmy się zastanowić, jak przepisy Kodeksu Pracy powinny być zaadaptowane do potrzeb kariery akademickiej, ścieżki naukowej, specyfiki uczelni. Kodeks Pracy pisany był w zupełnie innych celach niż ustawa o szkolnictwie wyższym, w związku z tym posługuje się innymi instrumentami i szuka innych rozwiązań.
prof. Marcin Pałys, rektor UW
Prof. Maria Lewicka podczas spotkania NKN w Poznaniu powiedziała, że kluczowym problemem naszego środowiska jest brak zaufania, który powoduje brak gotowości do poddawania się zewnętrznej ocenie. Mówiliśmy dzisiaj przez chwilę o sprawie konkursów. Myślę, że żadne pieniądze dosypywane do systemu czy żadne papierowe sposoby wyłaniania uczelni o takiej czy innej nazwie nie posuną nas dalej, jeśli nie będziemy gotowi poddawać się zewnętrznej ocenie i podkreślać, że rolą nauk uniwersalnych jest funkcjonowanie w światowym systemie nauki. (…) Powinniśmy się martwić, że mimo że mamy kapitał ludzki silniejszy niż Czesi, jesteśmy w różnych obszarach niżej niż oni na europejskiej drabinie osiągnięć naukowych. Za niezwykle ważną rzecz uznałbym tworzenie mechanizmów, które zarówno przy ocenie organizacji – uczelni i jej wydziałów, a także przy ocenie na różnych etapach ludzkich karier wymuszają zewnętrzną ekspercką ocenę, najlepiej międzynarodową.
prof. Paweł Strzelecki, dziekan Wydziału Matematyki, Informatyki i Mechaniki UW