Fragmenty mozaiki, złota plakietka wotywna i piece do wypalania amfor. Tych odkryć z czasów rzymskich dokonali naukowcy z zespołu kierowanego przez prof. Radosława Karasiewicza-Szczypiorskiego z Centrum Archeologii Śródziemnomorskiej im. Kazimierza Michałowskiego UW oraz dr Lashy Aslanishvili  z Agencji Ochrony Dziedzictwa Kulturowego Adżarii. Badania prowadzone były na stanowisku archeologicznym Gonio-Apsaros w Gruzji.

Miejscowość Gonio jest położona kilkanaście kilometrów na południe od miasta Batumi w Gruzji. W okresie rzymskim znajdował się tam fort-garnizon Apsaros, a za jego murami niewielka osada. Współcześnie na tym terenie badania archeologiczne prowadzą m.in. naukowcy z UW. Kolejny sezon wykopaliskowy zakończyła ekspedycja pod kierunkiem prof. Radosława Karasiewicza-Szczypiorskiego z Centrum Archeologii Śródziemnomorskiej im. Kazimierza Michałowskiego (CAŚ) UW oraz dr Lashy Aslanishvili z Agencji Ochrony Dziedzictwa Kulturowego Adżarii.

 

Prace wykopaliskowe trwały od połowy maja do końca lipca. W tym czasie polsko-gruziński zespół badaczy dokonał kolejnych odkryć, wśród których znajduje się trzecia już mozaika znaleziona w budynku zidentyfikowanym jako dom dowódcy garnizonu (domu Arriana). Mozaika została częściowo zabezpieczona na miejscu, a jej najbardziej zagrożone fragmenty przeniesiono do muzeum w Gonio, które mieści się w pobliżu wykopalisk i poddano konserwacji.

 

– Odnaleziona mozaika to szereg fragmentów, które zostały przemieszczone ze swojego pierwotnego miejsca w wyniku trzęsienia ziemi. Nie możemy jeszcze odtworzyć jej wyglądu, ale wiemy na razie, że na jasnym tle biegł jeden czerwony pas, który najprawdopodobniej tworzył wzór meandru – mówi prof. Radosław Karasiewcz-Szczypiorski.

 

Fragmenty mozaik oraz odnalezione wcześniej fundamenty domu dowódcy garnizonu i pozostałości podłóg pozwoliły badaczom na wstępną rekonstrukcję wyglądu budynku. – Wiele z tego, co można zobaczyć w rekonstrukcji, to wynik żmudnych poszukiwań – dotychczas znaleźliśmy tylko jeden kawałek malowanego tynku ze ścian – podkreśla prof. Karasiewicz-Szczypiorski i dodaje: – Kolor dachówki w rekonstrukcji jest taki sam, jak na fragmentach płyt ceramicznych odkrytych na miejscu, które stanowią pozostałość zawalonego dachu. Kolory zastosowane w mozaikach są zgodne z barwami znanymi z połamanych fragmentów, choć część wzorów pochodzi z innych mozaik.

 

Piece i złota plakietka

Ekspedycja odkryła także piece do wypalania amfor używanych w czasach rzymskich do transportu wina. W jednym z nich znaleziono również amfory. Jak wskazują naukowcy, odkrycie to potwierdza, że w Apsaros produkowano amfory kolchidzkie, popularne nad Morzem Czarnym.

 

– Liczba i wielkość pieców do produkcji amfor wskazuje na to, że Apsaros musiało być ważnym ośrodkiem produkcyjnym i eksportowym w skali regionalnej. Tutejsze wina raczej nie trafiały poza basen Morza Czarnego. Najprawdopodobniej były produkowane głównie na potrzeby garnizonów rzymskich rozmieszczonych na wybrzeżach tego akwenu – mówi prof. Karasiewicz- Szczypiorski.

 

W tegorocznym sezonie badacze odkryli też złotą plakietkę wotywną – cienką blaszkę z napisem mówiącym o tym, że była ona darem dla Jowisza Dolicheńskiego, bóstwa popularnego wśród rzymskich żołnierzy. Znalezisko wzmacnia hipotezę o istnieniu sanktuarium dolicheńskiego w Apsaros.

 

– Przy wielu garnizonach znajdowano pozostałości świątyń i inne ślady kultu tego bóstwa. Część naszych znalezisk jest jednak starsza i może być związana ze wstępnym etapem adaptacji kultu na potrzeby wojska. Mamy nadzieję, że dalsze badania pozwolą nie tylko znaleźć świątynię Jowisza Dolicheńskiego w Apsaros, ale także potwierdzą, że wpływy orientalne rozprzestrzeniły się na zachód i północ do wielu garnizonów, m.in. za pośrednictwem żołnierzy stacjonujących okresowo w Apsaros – wskazuje prof. Karasiewcz-Szczypiorski.

 

Więcej informacji o badaniach w Apsaros znajduje się na stronie CAŚ UW.