Generał-lekarz, o którego posadę biło się kilka uniwersytetów. W zbiorach Archiwum UW, w jednym z nielicznych archiwaliów z początków naszej uczelni, jest teczka prof. medycyny Karola Kaczkowskiego. Jego losy na łamach pisma uczelni odkrywa dr Robert Gawkowski.
Karol Kaczkowski studiował w Wilnie, gdzie kolegował się z Tomaszem Zanem i Adamem Mickiewiczem. Gdy zaczynał studia, chciał być marynarzem, jednak jego losy potoczyły się inaczej. Od 1821 roku zaczął publikować prace naukowe, m.in. dotyczące szczepienia przeciw ospie. Jako 30-letni lekarz cieszył się już szacunkiem środowiska. Jeden z jego znajomych pisał: „Kaczkowski był powszechnie używany i nie zawsze go można było znaleźć”.
Jesienią 1829 roku do licytacji o znanego już, a mającego dopiero 32 lata, wykładowcę z Wołynia, włączyło się środowisko warszawskie. Władze Królewskiego Uniwersytetu Warszawskiego (i sam minister oświaty Stanisław Grabowski) obiecywały Kaczkowskiemu wysoką pensję 8 000 złotych za objęcie posady zastępcy profesora Katedry Medycyny Praktycznej i Kliniki Terapeutycznej Królewskiego UW.
W końcu grudnia Kaczkowski otrzymał obietnicę awansu na profesora zwyczajnego i rekordową pensję w wysokości 10 tysięcy złotych. Wreszcie 15 stycznia 1830 roku profesor zjawił się w Warszawie.
Jak prof. Kaczkowski odbierał swoje nowe miejsce pracy, o kim napisał: „tetryk, chimeryk a nawet złośliwy”, jakie inwestycje planował, co robił podczas powstania listopadowego, jak radził sobie z epidemią cholery? Odpowiedzi na te pytania znajdują się w artykule „Karol Kaczkowski – ojciec polskiej epidemiologii”, autorstwa dr. Roberta Gawkowskiego z Archiwum UW. Tekst został opublikowany w piśmie uczelni nr 2/95 (pdf s. 24).