W najnowszym numerze pisma „Więź” ukazał się wywiad z prof. Anną Gizą-Poleszczuk, prorektor ds. rozwoju i polityki finansowej UW, która opowiada o zasadach działania uczelni.
Kilkadziesiąt lat temu studenci po ukończeniu studiów stawali się nauczycielami akademickimi. O tym, co dziś robią absolwenci polskich uczelni mówi prof. Anna Giza-Poleszczuk w rozmowie „O co chodzi na uniwersytecie” w piśmie „Więź”. O czym jeszcze można dowiedzieć się z wywiadu?
O tym, co powinien oznaczać tytuł licencjata
Może dzisiaj upowszechnione wyższe wykształcenie na poziomie licencjackim powinno dawać nam pewne niezbędne kompetencje cywilizacyjne, np. związane z nowoczesnymi technologiami. Żebyśmy potrafili szukać i weryfikować informacje, żebyśmy nie padali łatwą ofiarą populizmu czy tabloidów. Żebyśmy potrafili dokonywać suwerennych wyborów, a nie robić zakupy, łapiąc się na jakieś dziwne promocje.
O roli uczelni we współczesnym świecie
(…) nie można mówić, że my produkujemy absolwentów. My jesteśmy odpowiedzialni za co innego: za pilnowanie pewnych standardów. Jestem przekonana, że dzisiaj uczelnie to jedno z ostatnich miejsc, gdzie można bez zażenowania mówić o prawdzie, odpowiedzialności, wiarygodności, rzetelności. To jest nasza społeczna rola.
O kontaktach uczelni z biznesem i komercjalizacji nauki
Faktycznie, często się dziś powtarza, że uczelnie powinny współpracować z biznesem. (…) Należy nawiązać stały, regularny dialog — głównie po to, żebyśmy rozmawiali ze sobą bez pośrednictwa polityków czy mediów. Musimy określić, w czym i jak (…) uczelnie mogą pomóc przedsiębiorcom i co sama uczelnia może na tym zyskać. Osobiście uważam, że uczelnia nie jest po to, żeby zarabiać pieniądze na komercjalizacji wiedzy i technologii. Wydaje mi się, że naszą główną rolą jest kształtowanie ludzi twórczych i odważnych. Tacy sobie poradzą.