Wykopaliska prowadzone przez dr. Jana Szymańskiego z Wydziału Archeologii UW rzucają nowe światło na odległą historię Ameryki Środkowej. Pięć ceramicznych figurek odnalezionych w San Isidoro w Salwadorze może być dowodem na powiązania w obrębie całego regionu.

Dr Jan Szymański wraz z  zespołem przeprowadził wykopaliska na dużym, dotąd niebadanym stanowisku San Isidro w departamencie Sonsonate, w zachodnim Salwadorze.

 

Na szczycie największej piramidy badacze dokonali nieoczekiwanego odkrycia: bogatej ofiary przypominającej depozyt pogrzebowy, ale bez ludzkich szczątków. Znaleźli tam pięć ceramicznych figurek datowanych na około 400 roku p.n.e. Styl figurek sugeruje, że rytualne „kukiełkarstwo” mogło łączyć niektóre społeczności Ameryki Środkowej w okresach preklasycznym (2 000 p.n.e.–200 n.e.) i klasycznym (200–900 n.e.).

 

Trzy z figurek mają ruchome głowy, co powoduje, że przypominają współczesne lalki. Autorzy sugerują, że były one rodzajem starożytnych lalek, ustawianych w rytualne sceny, które z pewnością miały przekazywać jakąś treść, dziś już dla nas nieznaną. Pozycja figurek na szczycie największej piramidy sugeruje, że były używane w ważnych, prawdopodobnie publicznych rytuałach.

 

– Jednym z najbardziej uderzających elementów tych figurek jest ich dramatyczna mimika, która zmienia się w zależności od kąta patrzenia. Widoczne z góry wydają się uśmiechnięte, ale oglądane z poziomu wzroku wyglądają na złe lub pogardliwe, a od dołu wydają się przestraszone. To świadomy zabieg, prawdopodobnie mający na celu zwiększenie możliwości wyrazu podczas rytualnych przedstawień – mówi dr Szymański.

 

Rytualne tradycje

Tego rodzaju figurki znaleziono zarówno w zachodnim Salwadorze, jak i południowej Gwatemali. Inne artefakty odkryte w tym depozycie, takie jak jadeitowe zawieszki, znane są również z Obszaru Istmo-Kolumbijskiego, obejmującego współczesne Nikaraguę, Kostarykę, Panamę oraz części Kolumbii i Ekwadoru. Podobieństwa te mogły odzwierciedlać powiązania elit z różnych, odległych miejsc. Wszystko to sugeruje, że San Isidro brało udział w dalekosiężnych sieciach interakcji oraz dzieliło rytualne tradycje i zwyczaje z innymi społecznościami Ameryki Środkowej, co podważa tradycyjne przekonanie archeologów o izolacji kulturowej Salwadoru.

 

– To odkrycie przeczy powszechnemu poglądowi o kulturowym zacofaniu czy izolacji Salwadoru w czasach starożytnych. Odsłania istnienie dynamicznych i szeroko połączonych społeczności, które potrafiły wymieniać się ideami z niezwykle odległymi miejscami – podsumowuje dr Szymański.