Badacze reprezentujący misję Centrum Archeologii Śródziemnomorskiej UW jako pierwsi zagraniczni eksperci uzyskali dostęp do ruin Palmyry kilka dni po odbiciu miasta z rąk tzw. Państwa Islamskiego. Mówili o tym na spotkaniu prasowym na Uniwersytecie Warszawskim 20 kwietnia.

W czasie konfliktu trwającego w Syrii bojownicy tzw. Państwa Islamskiego zniszczyli zabytki z Muzeum w Palmyrze. Budynek muzeum został zdewastowany i poważnie uszkodzony w wyniku działań wojennych. Nie ma okien, oberwały się podwieszane sufity, są połamane meble i gabloty. – Przedstawiciele Syryjskiej Generalnej Dyrekcji Starożytności Muzeów zgłosili się do nas z propozycją, żebyśmy się zastanowili nad możliwością wysłania archeologów i konserwatorów do Palmyry. Chodziło o szybkie sprawdzenie stanu zabytków, wstępną ocenę szkód i pomoc archeologom syryjskim w opanowaniu tej trudnej sytuacji – relacjonował dr hab. Tomasz Waliszewski, dyrektor CAŚ.

 

Bartosz Markowski i Robert Żukowski, związani z CAŚ, między 8–14 kwietnia przebywali w Palmyrze. – Państwo Islamskie na szczęście zniszczyło tylko ikony, np. lwa, który na wystawie na UW prezentowany jest w całości. Bartosz Markowski stawiał zrekonstruowanego lwa w Palmyrze, który miał przetrwać stulecia. Przetrwał dziesięć lat – mówił Robert Żukowski z Polskiej Akademii Nauk i CAŚ. – Kiedy zobaczyliśmy zniszczoną świątynię Bela, świątynię Balszamina, łuk tryumfalny, wydawało nam się, że to jest koniec. Po kilku dniach pracy, po zebraniu ponad dwustu obiektów jesteśmy pełni optymizmu.

 

Z ponad dwustu portretów, tylko cztery nie zostały zniszczone. Rzeźby zostały rozbite młotami. Z powodów ideologicznych zostały pozbawione głów i rąk. Kiedy badacze CAŚ przyjechali na miejsce, zobaczyli kawałki rzeźb leżące pośród gruzów. – W czasie naszego tygodniowego pobytu udało nam się wyodrębnić około stu trzydziestu obiektów, które w tej chwili są przygotowane do dalszych prac konserwatorskich – mówił Bartosz Markowski, konserwator dzieł sztuki związany z CAŚ. – Lew z Allat został przewrócony przez bojowników z tzw. Państwa Islamskiego przy użyciu buldożera na plecy. Rzeźba jest zniszczona, ale może być odtworzona w stosunkowo krótkim czasie.

 

Palmyra nie będzie już taka jak wcześniej, taka jaką pamiętamy. Ale pamiętamy ją nie taką, jaka była w starożytności. Dotychczas odkopano nie więcej niż dwadzieścia procent starożytnego miasta, a reszta leży jeszcze bezpiecznie pod ziemią. Nasi następcy zapewne w przyszłości wzbogacą zbiory muzeum w Palmyrze i pokażą nam nowe zabytki tej starożytnej cywilizacji – mówił prof. Michał Gawlikowski z CAŚ, długoletni kierownik misji archeologicznej w Palmyrze.

 

Archeolodzy uniwersyteckiego centrum pracują w Palmyrze od 1959. Dokonali wielu ważnych odkryć, odsłaniając posągi, płaskorzeźby, świątynię i cztery kościoły.

 

Zdjęcia do pobrania (większe rozmiary)