Jeden z recenzentów poproszony przez Senat UW o podsumowanie dorobku Siergieja Kowalowa nazwał go „sumieniem społeczeństwa rosyjskiego i sumieniem świata”. 14 marca rosyjski działacz i obrońca praw człowieka odebrał tytuł doktora honoris causa Uniwersytetu Warszawskiego.
– Doktorat honoris causa w odróżnieniu od zwykłego doktoratu jest nie tylko uznaniem osiągnięć osoby, ale też aktem, dzięki któremu stawiamy tę osobę jako wzór do naśladowania dla członków naszej społeczności. Postawa Siergieja Kowalowa to przykład odważnego i zdecydowanego domagania się praktycznego przestrzegania praw człowieka i rzeczywistego, codziennego respektowania swobód obywatelskich – mówił prof. Marcin Pałys, rektor UW, otwierając uroczystość, która odbywała się w Sali Senatu UW w Pałacu Kazimierzowskim. Rektor podkreślił, że moment, w którym odbywa się wręczenie tytułu honorowego Siergiejowi Kowalowowi jest nieprzypadkowy. Kilka dni temu uniwersytet obchodził 50. rocznicę wydarzeń marcowych. – Wtedy studenci domagali się, by z deklarowanych praw obywatelskich naprawdę można było korzystać. Dzisiejsza uroczystość podkreśla nasz szacunek do Siergieja Kowalowa, który tego samego, co studenci w 1968 roku, domagał się w swoim kraju. Jednocześnie podkreślamy, że lekcje płynące z tych doświadczeń powinny być zawsze pamiętane – mówił prof. Pałys.
Siergiej Kowalow urodził się w 1930 r. na Ukrainie, dwa lata później jego rodzina przeniosła się do Podlipek koło Moskwy. Z wykształcenia jest biofizykiem, doktorat uzyskał w 1961 r. na Uniwersytecie Moskiewskim. Napisał 60 prac z tej dziedziny. Wybrał nauki ścisłe, a nie humanistykę, bo ta była dla niego w tamtych czasach zbyt zideologizowana. „Wydawało mi się, że w naukach ścisłych znajdę margines swobody, że tu będę mógł nie kłamać. Tak to widziałem. I wyobrażałem sobie, że uciekną od tego bagna w naukę. No ale potem okazało się, że uciec się nie da” – powiedział w wywiadzie-rzece „Żyliśmy jak ludzie wolni”.
Obrońca niezakłóconego prowadzenia badań
Już w okresie studiów angażował się w działalność na rzecz wolności badań naukowych, występując przeciwko pseudonaukowym teoriom Trofima Łysenki na temat genetyki. Do tego elementu jego biografii odwołał się w swoim przemówieniu promotor doktoratu honorowego prof. Jacek Kurczewski z Wydziału Stosowanych Nauk Społecznych i Resocjalizacji, którego rada wnioskowała do Senatu UW o wyróżnienie Kowalowa. – Uniwersytet Warszawski, honorując Siergieja Kowalowa, obrońcę praw człowieka honoruje także obrońcę jednego z tych praw, mianowicie prawa do niezakłóconego prowadzenia badań naukowych, przekazywania wiedzy naukowej, które jest fundamentem wolności akademickiej i uniwersytetu jako instytucji wolnych nauk i wolnego nauczania – mówił promotor.
W latach ’60 Siergiej Kowalow stanął w obronie pisarzy represjonowanych za publikowanie prac za granicą. Coraz więcej czasu poświęcał działalności na rzecz obrony praw człowieka, a w 1969 r. był jednym z założycieli pierwszej organizacji w ZSRR zajmującej się tą dziedziną – Grupy Inicjatywnej. Był redaktorem nielegalnie wydawanej „Kroniki Wydarzeń Bieżących”, w której odnotowywano przypadki łamania praw człowieka. W tym okresie zaczął współpracować z Andriejem Sacharowem, późniejszym laureatem Pokojowej Nagrody Nobla. W 1975 roku za swoją działalność został skazany na 7 lat obozu pracy i 3 lata wygnania.
Po powrocie do Moskwy w 1984 r. kontynuował swoją działalność. W 1990 r. Borys Jelcyn, przewodniczy Rady Najwyższej RFSRR, zaproponował mu kierowanie Komitetem Praw Człowieka. Po rozpadzie Związku Radzieckiego został przewodniczącym Prezydenckiej Komisji Praw Człowieka (co było odpowiednikiem funkcji rzecznika praw obywatelskich w Polsce) oraz pełnomocnikiem Dumy do spraw praw człowieka. Krytykował Rosję za działania w Czeczenii, przez co został zmuszony do rezygnacji z pracy na obu stanowiskach. Do dzisiaj aktywnie dział na rzecz praw człowieka w Rosji.
Był wielokrotnie nagradzany. Jest laureatem Nagrody im. Sacharowa przyznawanej przez Parlament Europejski, Nagrody Wolności ustanowionej przez parlament Litwy. W 2009 r. prezydent RP odznaczył go Krzyżem Wielkim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej. Siergiej Kowalow był trzykrotnie nominowany do Pokojowej Nagrody Nobla.
W wygłoszonym po odebraniu tytułu honorowego przemówieniu Siergiej Kowalow mówił o silnych związkach łączących jego ojczyznę z Polską, podkreślając, że Polska jest dla Rosji lustrem, w którym odbija się historia, która w Rosji się nie spełniła. – Mieliśmy zawsze silne poczucie związku z polskim losem. Nie ograniczało się ono do refleksji nad historią – mówił laureat honorowego doktoratu UW. – Stosunek mojego pokolenia do Polski kształtowała nie tylko pamięć dawnych tragedii, ale również współczesność: Poznań ’56 roku, Marzec ’68 roku, KOR, rewolucja „Solidarności” 1980/81 roku. Trzy ostatnie daty przypominają o roli, jaką Uniwersytet Warszawski odgrywał w historii polskiego sprzeciwu. Wymienię nazwiska choćby kilku absolwentów tej uczelni: Jacka Kuronia, Bronisława Geremka, Karola Modzelewskiego, Tadeusza Mazowieckiego. Nie mogę wymienić mojego przyjaciela Adama Michnika, który – jak wiadomo – został z wilczym biletem relegowany w marcu ’68 roku. Po latach możemy powiedzieć, że polską rewolucję 1980/81 roku, a więc w konsekwencji także upadek komunizmu w latach 1989-91, urządzili do spółki Stocznia Gdańska i Uniwersytet Warszawski – mówił Siergiej Kowalow.
Sumienie społeczeństwa rosyjskiego i sumienie świata
Decyzję o nadaniu Siergiejowi Kowalowowi tytułu honorowego Senat UW podjął 29 czerwca 2016 r. O ocenę jego dorobku poproszono trzech recenzentów: prof. Ewę Łetowską, pierwszą rzecznik praw obywatelskich w Polsce, prof. Andrzeja Zolla, byłego prezesa Trybunału Konstytucyjnego oraz prof. Tomasa Venclovę z Uniwersytetu Yale. Wszyscy zdecydowanie poprali wniosek u uhonorowanie Siergieja Kowalowa. – Nie mam najmniejszych wątpliwości, że Senat UW podjął uchwałę w pełni uzasadnioną, aby wszcząć postępowanie o nadanie dr. Siergiejowi Adamowiczowi Kowalowowi godności doktora honoris causa Uniwersytetu Warszawskiego. Uhonorowanie tą godnością Osoby, która jest sumieniem społeczeństwa rosyjskiego i sumieniem świata, dla którego ważne są wartości, takie jak demokracja, praworządność, sprawiedliwość, a przede wszystkim prawa człowieka, będzie aktem wskazującym, że te wartości są także ważne dla Uniwersytetu Warszawskiego, polskiej nauki i polskiego społeczeństwa – napisał prof. Andrzej Zoll.
Prof. Ewa Łętowska podkreśliła, że Kowalow zawsze wykazywał się wyjątkową odwagą w swej działalności. – Kowalow ma zupełną rację, gdy odwagę cywilną uważa za cechę rzadką i trudną – w przeciwieństwie do odwagi fizycznej. Tak jest szczególnie w społeczeństwach uległych paternalistycznej lub autokratycznej wizji stosunków jednostka-władza, tak charakterystycznej dla Europy Wschodniej. Siergiej Kowalow jest człowiekiem odważnym właśnie w tym głębszym znaczeniu. Jest konsekwentnym humanistą – jednostka ludzka plasuje się u niego przed pobratymstwem wynikającym z przynależności do wspólnego obywatelstwa.
Prof. Tomas Venclova odniósł się do doświadczeń, które Kowalow wyniósł z pracy naukowej, a które później wykorzystywał w działalności politycznej. – Zaczynał jako biofizyk, jest autorem wielu prac z tej dziedziny. Doświadczenie w sferze nauk przyrodniczych wpoiło mu wiarę w konkret, ścisłe dowodzenie swoich twierdzeń i nieufność w stosunku do ogólnie przyjętych acz mylnych postulatów.